sobota, 16 lutego 2013

Zupa z selera


Bardzo fajna zupka-smaczna i bardzo łatwa do zrobienia i na pewno wspomoże oczyszczanie Waszych organizmów:)

Jak najbardziej polecam!



Selera myjemy, obieramy, kroimy na mniejsze kawałki i gotujemy do miękkości w wodzie  
( a najlepiej wywarze pozostałym z gotowania tych warzyw lub tego makaronu).

Studzimy i miksujemy blenderem, aby uzyskać kremową zupę. Można doprawić do smaku pieprzem i solą (ja często już nic nie dodaję, taka "czysta" również nam bardzo smakuje:)

Na zdrowie!

Zobacz również:

Zupa z brukselkiSurówka z pora i marchewkiSurówka z kiszonej kapusty, jabłka i cebuli

Kilka słów od Mojego Taty do odwiedzających bloga. CZĘŚĆ 7

Poniżej znajdziecie siódmą część "Kilka słów od Mojego Taty do odwiedzających bloga", z poprzednią możecie zapoznać się tutaj.


"Jest jeszcze jeden argument za stosowaniem czasowych głodówek- religijny. W każdej chyba religii występuje motyw dobrego wpływu postu na nasze zdrowie.  Oddajemy cześć Bogu przez swoje wyrzeczenia, umartwienia, stosowanie się do przykazań. Pytanie- czy Bóg coś na tym zyskuje? Nie! To my zyskujemy! To już chyba Pascal zauważył, że nawet gdybyśmy nie wierzyli w Boga, a żyli jednak wg jego wskazań to nic nie utracimy, a nasze człowieczeństwo wiele zyskuje


Pozwalam sobie tutaj odsłonić kawałek siebie- bo jeżeli już doszedłem do tego, że Jezus jest Bogiem, to ciężko mi to sztucznie ukrywać. Tak samo, gdy odkryłem wartość głodówki, ciężko było mi zostawić tą wiedzę tylko dla siebie. Post w religii ma bardzo duże znaczenie, ale do tego żeby być uleczonym przez głodówkę nie trzeba w nic wierzyć. Tak samo antybiotyk działa bez względu na to czy w niego wierzymy czy nie (Dobrze, dobrze – wiem o wierze w placebo i takie tam).

Jezus na pustyni pościł przez 40 dni, a na koniec „poczuł głód”. Można założyć, że przeprowadził głodówkę podobną do opisanej na tym blogu.  Kiedyś myślałem, że jest to nie do powtórzenia przez zwykłego człowieka, teraz zastanawiam się czy Bóg nie pokazał nam drogi, którą mamy iść. Nie wstydzę się Jezusa, i jednocześnie jestem zafascynowany możliwościami leczniczymi głodówek bez względu na naszą wiarę, czy niewiarę.

W świetle tego co napisałem o znaczeniu głodówek i oczyszczaniu organizmu mądrym wydaje się nakaz postu 
w piątki. Nawet ludzie wierzący podchodzą do tego lekceważąco i bardzo łatwo udzielają sobie dyspensy – zwolnienia 
z Postu. Rozsądnym wydaje mi się przeciwne podejście. Nie należałoby zamieniać mięsa  - rybą, tylko zastosować w tym dniu Post Daniela – jeść niektóre warzywa i owoce, i to bez względu na to czy wierzymy Bogu czy nie. W czasie wielu rozmów z wierzącymi kolegami namawiałem ich do realizacji postu w piątki. Wielu z nich mówi, że nie da rady przeżyć jednego dnia bez zjedzenia mięsa. Ciekawe jak zareagują, gdy przy najbliższym spotkaniu będę ich namawiał na co piątkową głodówkę? Kościół zaleca też 40-dniowy post przed Wielkanocą- czy i ten post należałoby zaostrzyć i co roku przeprowadzać czterdziestodniową głodówkę? 
Tego nie wiem.

Okres Diety – Postu może stać się okresem refleksji nad tym kto tu rządzi Ja – czy mój brzuch. Przez ostatnie tygodnie ja wygrywałem, i mam nadzieję, że tak zostanie na dłużej. Daje to dużą radość i nadzieję, że będę mniej podatny na inne manipulacje.    

Pokazują nam, Lemmingom, co mamy jeść, w co się ubierać, jak spędzać czas. Wmawiają, że gdy nie kupimy „czegoś tam”, to nie będziemy szczęśliwi. Ale w następnym tygodniu okazuje się, że już coś innego jest nam potrzebne do pełni szczęścia. Gdy w sklepie zrobię za duży zapas reklamowanych produktów, a reklama się skończy, to potem przez rok nie mogę ich sprzedać! (Mówiłem już, że prowadzę sklep?) Okres postu jest czasem walki ze sobą, jest chwilą na refleksję – jest szansą na zastanowienie się i zauważenie „ czego nie widać”, a co może jest najważniejsze. Czy naprawdę „muszę” to mieć? Brakuje mi pieniędzy, zadłużam się, ale muszę mieć najmodniejszy ciuch, nowy telefon za „1zł”( ciekawe czego w tej ofercie nie widać?), stary telewizor jeszcze działa, ale .. itd.


Asceza, wyrzeczenia, zatrzymanie się na chwilę by pomyśleć po co żyję, nie są modne w dzisiejszym świecie. Musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy na pewno chcemy żyć w głównym nurcie tego świata. 
Ale jeżeli nawet tak, to głodówka dobrze nam zrobi.


Pozdrawiam,

Czesiek"   


A ja zapraszam Was ponownie jeszcze dzisiaj- pojawi się przepis na smakowitą, dietetyczną zupę:) Jutro uaktualnię tutaj wagę i ciśnienie Taty w 1 dniu po zakończeniu diety i wagę Męża w 11 dniu po zakończeniu diety.

Poza tym, tutaj podam aktualną wagę Babci, Cioci, Kuzynki i Przyjaciela Taty, w 5 dniu diety.
 
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie:)

Zobacz również:

EFEKT JO-JO?NIE WIDAĆ?Co słychać u Dzielnej Czwórki?

Relacja z diety NA ŻYWO- po 45 dniach KONIEC DIETY TATY

 fot. Mój Tata:)

Wczorajszy dzień był ostatnim dniem diety dr Dąbrowskiej dla mojego Taty.
Od dzisiaj powoli (a nawet bardzo powoli) "wychodzi" z diety. Koniecznie przeczytajcie Jego poniższą wypowiedź, aby dowiedzieć się jakie są powody przerwania diety i jak się czuje:


"Miałem do rozwiązania problem. Przeszedłem zalecany okres diety- nawet przedłużyłem go o kilka dni. Czuję się bardzo dobrze, najmniejszych negatywnych dolegliwości. Z jednej strony chciałbym czas diety przedłużyć, z drugiej myślę, że Zięć przerwał dietę, gdy zaczęła Go boleć łydka – może zaczęło się już dziać coś negatywnego ? Nie chciałbym zrobić sobie jakiejś krzywdy. Zrobiłem chyba i tak dużo – straciłem do dziś 19,4 kg, oczyściłem organizm, może pozbyłem się jakichś chorych komórek, o których nie wiedziałem? Niektórzy mówią, że w czasie takiej diety mogą być usuwane zdegenerowane komórki, które mogłyby rozwinąć się w raka. Za namową Żony postanowiłem przerwać tę Dietę, ale przez okres Wielkiego Postu nie wracać jeszcze do jedzenia mięsa, a spożycie węglowodanów bardzo ograniczyć. Przez 6 tygodni udało mi się bez problemu nie jeść. Zobaczę czy przez kolejne 6 uda mi się jeść mało. 

Pozdrawiam i życzę wytrwałości Czwórce, która najtrudniejsze ma już chyba za sobą.

Czesiek"

Muszę jeszcze na coś zwrócić uwagę. Zauważcie, że Tata po 45 dniach diety nie jest słaby i nie pada ze zmęczenia, głodu czy wycieńczenia . Jest wręcz odwrotnie-czuje się świetnie, lepiej niż przed dietą. Ale nie ma się co dziwić, w końcu waży blisko 20 kg mniej!:)



                            Dzisiejsze wyniki przedstawiają się następująco:

TATA                                                                                         MĄŻ

Waga                 Ciśnienie                                                        Waga *

95,4                   137/81                                                             80,7


* Dziesiąty dzień po zakończeniu diety


UWAGA! Wyniki z poprzednich dni znajdziecie tutaj. 


Zobacz również:

Dzielna 4 już wystartowała!NIE WIDAĆ?Sałatka jarzynowa z dietetycznym majonezem

piątek, 15 lutego 2013

Kilka słów od Mojego Taty do odwiedzających bloga. CZĘŚĆ 6

Poniżej znajdziecie szóstą część "Kilka słów od Mojego Taty do odwiedzających bloga" (ale nie ostatnią), z pierwszą możecie zapoznać się tutaj.




"W Bąblinie usłyszałem, że powinniśmy myśleć przy stole. Zauważam, że powinniśmy zacząć wszędzie myśleć, nie powinniśmy dawać sobą manipulować. Są rzeczy które widać, ale bardzo często towarzyszą im takie których nie widać, a które są dużo ważniejsze. Zachowujemy się często, jak już ktoś to zauważył, jak bohaterowie mojej ulubionej gry komputerowej z czasów młodości – Lemmingi. Wystarczyło jednemu wskazać drogę wyjścia z pułapki, a wszystkie inne szły za nim. Gorzej, gdy ten pierwszy rozbijał się, wpadając w przepaść. Lemming w środku grupy nie wiedział nigdy, czy idzie na zatracenie, czy po wolność – a my wiemy? 


Wydaje mi się, że jesteśmy manipulowani i „pilnowani” byśmy nie wychylali się z idącej kolumny. Pokazują nam o czym mamy myśleć. Np. w zeszłym roku oglądaliśmy serial o matce Madzi chyba przez pół roku (Serial chyba się jeszcze nie zakończył, podobno są szykowane kolejne „odcinki”). Tym, że na „liczniku Balcerowicza” – wskazującym zadłużenie Polski, zabrakło cyfr- nie powinniśmy sobie głowy łamać.

Pokazują nam jak mamy myśleć. Każdy kto powątpiewa w to, że duży samolot (o rozpiętości skrzydeł 37,5m, wysokość 11,4m)  może stracić po złamaniu brzozy (na wysokości 5m nad ziemią) kawałek skrzydła (6,5m), a następnie przelecieć jeszcze 200m robiąc beczkę i nie szorując kadłubem i resztą skrzydła po ziemi i dopiero po 200m rozpaść się na tysiące części - jest niespełna rozumu. Wmawiają nam bezpłatną służbę zdrowia, szkolnictwo itd., a już nawet nasze wnuki,  mają hipotekę obciążoną na 25000 zł. W innych krajach nie jest chyba lepiej, a w wielu dużo gorzej.

Namawiają nas na kupowanie drogiego „ Wc - czegoś tam”, ale przecież „tam” zawsze będą bakterie- wystarczy, że ktoś skorzysta. Natomiast, nikt nie przypomina o jakże ważnym myciu rąk mydłem, po wyjściu „ stamtąd” . Kiedyś w jakimś hipermarkecie zmuszony byłem skorzystać z toalety i mogłem trochę poobserwować, jak to wygląda. No ale kto zapłaciłby grube pieniądze za reklamę mydła za 1,90 zł? Czy wyobrażacie sobie reklamę "smacznego jedzenia" zaraz po reklamie namawiającej do wstrzemięźliwości i pokazującej zalety głodówki?

Jesteśmy sterowani przez przekazanie informacji lub jej zablokowanie. Gdy w czasie niedawnego meczu tenisowego Izrael- Polska siostry Radwańskie zostały wyzwane „ katolickie suki”,  gdy leciały w ich stronę różne przedmioty – to w mediach cisza. Nic się nie stało? Wyobrażacie sobie co by się działo, gdyby podczas rewanżu w Polsce, Izraelskie dziewczyny zostały wyzwane od „żydowskich suk”?

Jesteśmy wszyscy jak te idące bezrefleksyjnie Lemmingi. Po tym co zauważyłem dookoła przez ostatnie 20 lat, boję się czy idziemy w dobrą stronę. I boję się losu który nas czeka na końcu tej drogi. Niektóre Lemmingi zaczynają już przedwcześnie padać w drodze, bo np. gdy kupią jedzenie, to zabraknie im na leki, a gdy wykupią leki, to będą głodować. No właśnie. Gdy mądrze wybierzemy głodówkę, to zaoszczędzimy -trochę na jedzeniu, i może dużo na lekach?


W Bąblinie lekarze na wykładach zwracali uwagę na to, że trzeba zmienić po diecie sposób odżywiania. Należy jeść produkty jak najmniej nasycone chemią – konserwantami, barwnikami itp. Ja w ostatnich latach nie wypiłem w sumie 2l Coca-coli, przedtem wystarczało mi to na tydzień. Zacząłem czytać składy produktów. Okazuje się, że  np. w kiełbasie może być tylko 20 procent mięsa, aż strach pomyśleć co jest w tych pozostałych 80 procentach…   Należy jeść produkty jak najmniej przetworzone np. wybierać mąkę razową, ciemne pieczywo, czy musli z gniecionego ziarna zamiast  płatków oblanych czekoladą. Oczywiście mniej mięsa – zwłaszcza czerwonego. 


Podczas mojego pobytu w wojsku, od porannej pobudki do capstrzyku (ciszy nocnej) nie dawano nam chwili wolnego czasu, organizowano zajęcia bez chwili przerwy- byśmy nie mieli czasu na myślenie. Organizowałem sobie czas dla siebie zarywając noce – całe szczęście nie wyrzucali po 22 ze świetlicy (w ciągu dnia odsypiałem gdzie tylko mogłem). Dziś w Internecie można znaleźć naprawdę dużo niezmanipulowanych informacji, dotyczących tego co się naprawdę dzieje na świecie, i jak prawidłowo się odżywiać. Jeżeli chodzi o nasz sposób odżywiania nie musimy być niewolnikami reklam. Możemy stać się ludźmi wolnymi, mądrymi, czego sobie i Wam wszystkim życzę.


Pozdrawiam,

Czesiek"


Zachęcam Was do komentowania. Więcej o etapie zdrowego odżywiania przeczytacie tutaj.

Już jutro zamieszczę oczywiście kolejną "Relację z diety NA ŻYWO!!!", w której podam wagę i ciśnienie Taty w 46 dniu diety (lub 1szym po jej zakończeniu), wagę Męża w 10 dniu po zakończeniu diety oraz wagę Babci, Cioci, Kuzynki i Przyjaciela Taty w 4 dniu diety.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie:)

Zobacz również:

EFEKT JO-JO?Oczyszczanie-JAK TO DZIAŁA?Dzielna czwórka już wystartowała:)