"Znajomi często pytają mnie o tzw. „efekt jo-jo” po
diecie dr Dąbrowskiej. Z moich obserwacji wynika, że u około 20-30% osób
będących na dłuższej diecie
efekt ten nie występuje. Mało tego, duża
część z tych osób dodatkowo
traci jeszcze na wadze przy wychodzeniu z diety. Pozostali niestety odzyskują
wagę. Myślę, że wiąże się to ze zmianą gospodarki energią w naszym organizmie.
Im dłuższa jest dieta, tym organizm bardziej ekonomicznie zaczyna zarządzać pozyskiwaniem oraz utratą energii.
Im dłuższa jest dieta, tym organizm bardziej ekonomicznie zaczyna zarządzać pozyskiwaniem oraz utratą energii.
Przykładowo:
Gdy przed dietą dostarczaliśmy 3000 kcal, i nie tyliśmy, to znaczy, że
zużywaliśmy te kalorie. W czasie diety organizm otrzymuje mniej kalorii i dlatego zaczyna oszczędzać energię –
stąd coraz bardziej chłodne dłonie, czy zawroty głowy przy gwałtownych ruchach.
Jeżeli po diecie wrócimy do spożywania 3000kcal, to będzie to dużo za dużo w stosunku do
zapotrzebowania – jeszcze nie wyszliśmy z
fazy oszczędzania energii, a poza tym potrzebujemy dużo mniej kalorii (bo dużo
mniej ważymy!) i stąd się bierze efekt „jo-jo”. Może dlatego zalecany jest
okres wychodzenia z diety w długości 1/3 okresu diety. Może nie chodzi tu tylko
o „pobudzenie” układu pokarmowego do normalnej pracy, ale też o „zmianę polityki
energetycznej”?
Ja po Bąblinie (lipiec 2011r. ) ze 118 kg doszedłem do
100 kg. Po pewnym czasie waga unormowała się na 102 kg, ale zaczęły się imprezy
rodzinne… Po Chrzcinach waga skoczyła nagle
(1 dzień!) do 104 kg, które udało mi się utrzymać przez dłuższy czas. Po
tygodniowym urlopie było już jednak
108 kg, a po Świętach Bożego Narodzenia 110 kg!
108 kg, a po Świętach Bożego Narodzenia 110 kg!
W 2012r. po kilku krótszych okresach diety było
nieźle, ale dwa wesela na jesieni, potem
okres świąteczno- noworoczny i wiecie jak się to zakończyło. To teraz
powiedzcie mi czy efekt jo-jo
u mnie wystąpił, czy to tylko odezwało się obżarstwo?
u mnie wystąpił, czy to tylko odezwało się obżarstwo?
Pozdrawiam,
Czesiek"
Już jutro
zamieszczę oczywiście kolejną "Relację z diety NA ŻYWO!!!", w
której podam wagę
i ciśnienie Taty w 43 dniu diety (lub w 1 dniu po zakończeniu diety;) i wagę Męża w 6 dniu po zakończeniu diety.
i ciśnienie Taty w 43 dniu diety (lub w 1 dniu po zakończeniu diety;) i wagę Męża w 6 dniu po zakończeniu diety.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i zapraszam:)
Powód zakończenia diety przez Męża | O pokusach po diecie i ich przezwyciężaniu | Wyniki aktualnej diety |
Witam jestem przyjacielem Twojego Taty. Bardzo jestem wdzięczny tacie i Twojemu mężowi za odwagę i otwartość relacji przebiegu diety oraz ujawnienia swoich słabości. Tak zachowują się ludzie Wielkiej Wiary i zaufania Panu Bogu, chciałbym mieć choć odrobinę Ich wiary. Ogromny szacunek. Po dwóch latach namowy Twojego Taty, dojrzałem do odpowiedzialnej decyzji i od dzisiaj tj. Srody Popielcowej podjąłem dietę warzywno-owocową z wagą 90,0 kilogramów. Mam jeszcze prośbę o informację jak wychodzić z diety w pierwszych dniach. Co i w jakich ilościach dokładać do warzyw. Jeżeli można będę regularnie przekazywał moje postepy w podjętym poście. Serdecznie pozdrawiam. Przyjaciel
OdpowiedzUsuńWitam Pana bardzo serdecznie:)Obiecuję, że w najbliższym czasie opracujemy informacje na temat wychodzenia z diety. Oczywiście zachęcam do dzielenia się swoimi osiągnięciami, dołączę je do "DIETY NA GORĄCO". Pan również jest bardzo odważny! Cieszę się, że podjął Pan decyzję o zastosowaniu diety dr Dąbrowskiej. Życzę wszystkiego dobrego, Agnieszka
Usuń14.02.2013 Dziękuję za zaproszenie, udział w "DIECIE NA GORĄCO " będzie dla mnie dodatkową mobilizacją. Po pierwszym dniu diety moja waga obniżyła się do 88,2 kg. ciśnienie 103/68 a tętno 76.
OdpowiedzUsuńPodczas diety jeżdżę dodatkowo na rowerku treningowym. Serdecznie pozdrawiam Przyjaciel
Zaskoczę Pana- wiedziałam jaka jest Pana aktualna waga już kilka godzin wcześniej:) ...Tata obiecał, że będzie mnie na bieżąco informował.
UsuńŻyczę dalszych sukcesów (1,8 kg w 1 dzień robi wrażenie!) Zachęcam do zapisywania sobie swoich odczuć związanych z dietą, może po zakończeniu przez Pana diety opublikujemy je wszystkie na blogu?
Serdecznie pozdrawiam,
Agnieszka
Dziękuję za słowa otuchy i wsparcie. W tak uroczym towarzystwie muszę wytrwać do końca. Od początku podjęcia decyzji o zastosowaniu diety, zrodził się w mojej głowie pomysł pisania pamiętnika / śmieszne dorosły facet i będzie pisał pamiętnik / ale będzie to pamiętnik w którym będę opisywał nie tylko odczucia fizyczne , ale także duchowe. To Pan Bóg postawił na mojej drodze Twojego Tatę a w ostatnim czasie dał mi kilka znaków, które rozwiały moje wątpliwości o podjęciu postu. Pragnę aby ten post był nie tylko postem uzdrawiającym moje ciało ale przede wszystkim moją duszę. Gorąco pozdrawiam. Przyjaciel
OdpowiedzUsuń