wtorek, 12 lutego 2013

Kilka słów od Mojego Taty do odwiedzających bloga. CZĘŚĆ 4

Poniżej znajdziecie czwartą część "Kilka słów od Mojego Taty do odwiedzających bloga". Życzę Wam przyjemnej lektury, zachęcam do odwiedzania bloga, aby zapoznać się z kolejnymi częściami, a teraz oddaję już głos Tacie:)


"Znajomi często pytają mnie o tzw. „efekt jo-jo” po diecie dr Dąbrowskiej. Z moich obserwacji wynika, że u około 20-30% osób będących na dłuższej diecie efekt ten nie występuje. Mało tego, duża część z tych osób dodatkowo traci jeszcze na wadze przy wychodzeniu z diety. Pozostali niestety odzyskują wagę. Myślę, że wiąże się to ze zmianą gospodarki energią w naszym organizmie. 
Im dłuższa jest dieta, tym organizm bardziej ekonomicznie zaczyna zarządzać pozyskiwaniem oraz utratą energii.

Przykładowo: Gdy przed dietą dostarczaliśmy 3000 kcal, i nie tyliśmy, to znaczy, że zużywaliśmy te kalorie. W czasie diety organizm otrzymuje mniej kalorii i dlatego zaczyna  oszczędzać energię – stąd coraz bardziej chłodne dłonie, czy zawroty głowy przy gwałtownych ruchach. Jeżeli po diecie wrócimy do spożywania 3000kcal,  to będzie to dużo za dużo w stosunku do zapotrzebowania – jeszcze nie wyszliśmy z fazy oszczędzania energii, a poza tym potrzebujemy dużo mniej kalorii (bo dużo mniej ważymy!) i stąd się bierze efekt „jo-jo”. Może dlatego zalecany jest okres wychodzenia z diety w długości 1/3 okresu diety. Może nie chodzi tu tylko o „pobudzenie” układu pokarmowego do normalnej pracy, ale też o „zmianę polityki energetycznej”?

Ja po Bąblinie (lipiec 2011r. ) ze 118 kg doszedłem do 100 kg. Po pewnym czasie waga unormowała się na 102 kg, ale zaczęły się imprezy rodzinne…  Po Chrzcinach waga skoczyła nagle (1 dzień!) do 104 kg, które udało mi się utrzymać przez dłuższy czas. Po tygodniowym urlopie było już jednak 
108 kg, a po Świętach Bożego Narodzenia 110 kg!

W 2012r. po kilku krótszych okresach diety było nieźle, ale dwa wesela na jesieni, potem okres świąteczno- noworoczny i wiecie jak się to zakończyło. To teraz powiedzcie mi czy efekt jo-jo 
u mnie wystąpił, czy to tylko odezwało się obżarstwo?

Pozdrawiam,
Czesiek"

Już jutro zamieszczę oczywiście kolejną "Relację z diety NA ŻYWO!!!", w której podam wagę 
i ciśnienie Taty w 43 dniu diety (lub w 1 dniu po zakończeniu diety;) i wagę Męża w 6 dniu po zakończeniu diety. 
 
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i zapraszam:)


Zobacz również:

Powód zakończenia diety przez MężaO pokusach po diecie i ich przezwyciężaniuWyniki aktualnej diety

5 komentarzy:

  1. Witam jestem przyjacielem Twojego Taty. Bardzo jestem wdzięczny tacie i Twojemu mężowi za odwagę i otwartość relacji przebiegu diety oraz ujawnienia swoich słabości. Tak zachowują się ludzie Wielkiej Wiary i zaufania Panu Bogu, chciałbym mieć choć odrobinę Ich wiary. Ogromny szacunek. Po dwóch latach namowy Twojego Taty, dojrzałem do odpowiedzialnej decyzji i od dzisiaj tj. Srody Popielcowej podjąłem dietę warzywno-owocową z wagą 90,0 kilogramów. Mam jeszcze prośbę o informację jak wychodzić z diety w pierwszych dniach. Co i w jakich ilościach dokładać do warzyw. Jeżeli można będę regularnie przekazywał moje postepy w podjętym poście. Serdecznie pozdrawiam. Przyjaciel

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Pana bardzo serdecznie:)Obiecuję, że w najbliższym czasie opracujemy informacje na temat wychodzenia z diety. Oczywiście zachęcam do dzielenia się swoimi osiągnięciami, dołączę je do "DIETY NA GORĄCO". Pan również jest bardzo odważny! Cieszę się, że podjął Pan decyzję o zastosowaniu diety dr Dąbrowskiej. Życzę wszystkiego dobrego, Agnieszka

      Usuń
  2. 14.02.2013 Dziękuję za zaproszenie, udział w "DIECIE NA GORĄCO " będzie dla mnie dodatkową mobilizacją. Po pierwszym dniu diety moja waga obniżyła się do 88,2 kg. ciśnienie 103/68 a tętno 76.
    Podczas diety jeżdżę dodatkowo na rowerku treningowym. Serdecznie pozdrawiam Przyjaciel

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaskoczę Pana- wiedziałam jaka jest Pana aktualna waga już kilka godzin wcześniej:) ...Tata obiecał, że będzie mnie na bieżąco informował.

      Życzę dalszych sukcesów (1,8 kg w 1 dzień robi wrażenie!) Zachęcam do zapisywania sobie swoich odczuć związanych z dietą, może po zakończeniu przez Pana diety opublikujemy je wszystkie na blogu?

      Serdecznie pozdrawiam,

      Agnieszka

      Usuń
  3. Dziękuję za słowa otuchy i wsparcie. W tak uroczym towarzystwie muszę wytrwać do końca. Od początku podjęcia decyzji o zastosowaniu diety, zrodził się w mojej głowie pomysł pisania pamiętnika / śmieszne dorosły facet i będzie pisał pamiętnik / ale będzie to pamiętnik w którym będę opisywał nie tylko odczucia fizyczne , ale także duchowe. To Pan Bóg postawił na mojej drodze Twojego Tatę a w ostatnim czasie dał mi kilka znaków, które rozwiały moje wątpliwości o podjęciu postu. Pragnę aby ten post był nie tylko postem uzdrawiającym moje ciało ale przede wszystkim moją duszę. Gorąco pozdrawiam. Przyjaciel

    OdpowiedzUsuń